Archiwa tagu: skra

Czarni ciągle bez zwycięstwa w hali RCS

W meczu 26. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali u siebie 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Pawła Woickiego to dwudziesta trzecia porażka w tym sezonie.

Radomianie od mocnego uderzenia rozpoczęli pojedynek w swojej hali, a długo z pola zagrywki nie schodził Damian Schulz . Wojskowi dzięki dużej skuteczności w polu serwisowym wyszli na prowadzenie (7:1). Bełchatowianie szybko wzięli się do odrabiania strat, a gdy w kontrze zapunktował Mateusz Bieniek, rywale odrobili część strat (11:13). Cerrad Enea Czarni Radom mogli liczyć na akcje Bartosza Firszta, a gdy udaną kiwką popisał się Wiktor Nowak, gospodarze objęli prowadzenie (17:14). W ważnym momencie zza linii dziewiątego. metra zapunktował Mateusz Bieniek, ale tym samym odpowiedział Daniel Gąsior (21:18). Cerrad Enea Czarni udanie rozpoczęli pojedynek w hali RCS, wygrywając ku uciesze kibiców 25:23.

Kolejna partia rozpoczęła się po myśli gości. Karol Kłos dobrze zaserwował (2:0), ale skuteczny blok radomian dał remis (4:4). Tym razem PGE Skra dobrze grała w ofensywie, i nie zawodził jej lider Aleksandar Atanasijević. Ponownie po stronie WKS-u dobrze w polu zagrywki zaprezentował się Schulz i jego zespół odskoczył na cztery oczka (15:11). Bełchatowianie po czasie na żądanie szybko doskoczyli do swojego rywala, doprowadzając do remisu (16:16). Więcej spokoju w ataku, a także w przyjęciu zagrywki zachowali siatkarze z Bełchatowa, którzy wygrali w kluczowym momencie ważne wymiany. PGE Skra wygrała drugą partię 25:23.

W trzeciej partii PGE Skra dość szybko wyszła na czteropunktowe prowadzenie (3:7), ale równie szybko je straciła (9:9). Potem przez moment przewagę zyskali Cerrad Enea Czarni (16:13), aby za chwilę znów był remis (17:17). W końcówce podopieczni Pawła Woickiego znowu odskoczyli z wynikiem i było (24:21). Niestety radomianie mieli problemy w przyjęciu zagrywki i goście doprowadzili do walki na przewagi (24:24). PGE Skra postawiła nie dała już dobyć Wojskowym żadnego punktu, zwyciężając 26:24.

W czwartej odsłonie przewaga siatkarzy z Bełchatowa nie podlegała dyskusji. Podopieczni Andrei Gardiniego wygrali czwartą partię 25:17, a w całym meczu 3:1. Zespół WKS-u, wciąż zatem czeka na inauguracyjne zwycięstwo w nowej hali. Kolejna szansa na przełamanie tej serii, już 11 marca, kiedy w hali RCS pojawi się zespół GKS-u Katowice.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z GKS-em Katowice. Spotkanie odbędzie się w sobotę (11 marca) o godz. 20:30.

Cerrad Enea Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3 (25:23, 23:25, 24:26, 17:25)

Czarni: Schulz (16), Nowak (1), Tammemaa (6), Lemański (6), Rusin (16), Firszt (13), Masłowski (libero) oraz Nowowsiak (libero), West, Gąsior (1), Łukasik (1), Ostrowski (2)

Skra: Kłos (11), Kooy (4), Vasina (11), Atansijević (18), Łomacz (2), Bieniek (12), Gruszczyński (libero) oraz Mitić, Rybicki (3), Milczarek, Gunia

MVP: Aleksandar Atanasijević (Skra).

Foto: Adam Kurasiewicz/Czarni

Przegrana Czarnych w Bełchatowie

W meczu 11. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Jacka Nawrockiego to dziesiąta porażka w tym sezonie.

Początek meczu był wyrównany, ale udane kontry Wiktora Musiała i Filippo Lanzy spowodowały, że szybko do głosu doszła PGE Skra (6:3). Radomianie próbowali ratować się blokiem, ale wciąż byli w defensywie. Dopiero skuteczne zbicie Piotra Łukasika pozwoliło im zbliżyć się do gospodarzy na 9:10. Na więcej nie było ich stać, a Karol Kłos odbudował przewagę bełchatowian. Czarnym nie pomógł czas na życzenie Jacka Nawrockiego, a po asie serwisowym Dicka Kooya przegrywali już 11:16. PGE Skra dołożyła blok, a po kontrze Mateusza Bieńka pewnie kroczyła do sukcesu w premierowej odsłonie (20:13). W końcówce obraz gry nie uległ zmianie. Pojedyncze poprawne zagrania Damiana Schulza nie poderwały gości do walki. Asem serwisowym popisał się jeszcze Bieniek, a popsuta zagrywka przeciwników dała zwycięstwo bełchatowianom 25:17.

W drugiej partii przebudzili się przyjezdni, którzy po asie serwisowym Łukasika wysforowali się na prowadzenie 5:2. Udanie w ataku prezentował się Bartosz Firszt, a po punktowej zagrywce Schulza podopieczni Jacka Nawrockiego prowadzili jeszcze 12:8, ale przy serwisie Kooya PGE Skra zaczęła niwelować straty. Jej rywale kompletnie stanęli. W ataku mylili się Timo Tammemaa i Paweł Rusin, a udane kontry Wiktora Musiała spowodowały, że bełchatowianie w jednym ustawieniu odskoczyli na 17:12. W kolejnych akcjach dokładali oczka blokiem, a po kontrze Kooya prowadzili już 21:13. W końcówce radomianie nie istnieli na boisku, a czapa w wykonaniu Lanzy zakończyła nierówną walkę w tej części spotkania (25:14).

W trzecim secie goście nadal mieli problemy z przyjęciem, co przekładało się na ich nieskuteczny atak. Po kontrze Lanzy i asie serwisowym Kooya PGE Skra szybko zbudowała sobie przewagę (6:2). Czarni na moment zbliżyli się na 7:9, ale po błędzie w ataku Łukasika faworyci kontrolowali boiskowe wydarzenia (14:10). W ich szeregach w ataku dobrze spisywali się Lanza i Kooy, a Bieniek dołożył szczelny blok. Z kolei radomianie nie mieli siatkarskich argumentów, by zerwać się jeszcze do walki (19:14). W ataku i w polu serwisowym z dobrej strony pokazał się jeszcze Musiał, a gospodarze pewnie kroczyli do zwycięstwa. Dopiero przy zagrywce Bartłomieja Lemańskiego goście rzucili się do odrabiania strat. Po zbiciu Schulza zbliżyli się jeszcze na 21:23, lecz po kontrze Lanzy to gospodarze przypieczętowali wygraną (25:21).

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z ZAKSĄ. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (4 grudnia) o godz. 14:45.

PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:17, 25:14, 25:21)

Skra: Musiał 11, Kłos 8, Kooy 11, Łomacz 1, Bieniek 10, Lanza 13, Piechocki (libero).

Czarni: Schulz 7, Nowak, Tammemaa 4, Łukasik 8, Lemański 3, Firszt 11, Masłowski (libero) oraz Mauricio, Rusin 1, Woicki.

MVP: Kacper Piechocki (Skra).

Przegrana Czarnych ze Skrą

W meczu 24. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Dimy Skorego to szesnasta porażka w tym sezonie.

Początek pierwszej partii był równy. Drużyny grały punkt za punkt 7:7. Kiedy w polu serwisowym po stronie gości pojawił się Grzegorz Łomacz, bełchatowianie zdołali odskoczyć na kilka oczek 7:11. Ręki w kontrataku nie zwalniał Taylor Sander oraz Dusan Petković 12:8. W tej sytaucji trener Dima Skoryy poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Na niewiele się to zdało, ponieważ kolejne mocne zagrywki na stronę rywali posyłał Sander 15:8. Do końca już tej premierowej odsłony mecz, drużyna gości kontrolowała sytuację na parkiecie 20:14. W ostatniej akcji Dawid Konarski pomylił się na zagrywce 18:25.

Drugi set miał zgoła odmienny przebieg. Drużyny od początku toczyły wyrównaną rywalizację punkt za punkt 8:8 i 13:13. W połowie tej części spotkania, radomianie dzięki pewnym kontratakom Brendena Sandera objęli prowadzenie 15:13. Warto odnotować, że zawodnicy Cerrad Enea Czarni wzmocnili swoją zagrywkę 21:19. Praktycznie do końca tego seta PGE Skra musiała gonić wynik. Udało się jej wyrównać wynik, dzięki dobrej grze w bloku Norberta Hubera 21:21, a nawet wyjść na prowadzenie 23:22. Podopieczni Michała Mieszko Gogola do końca zachowali chłodną głowę i nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Ostatni punkt po udanym ataku ze środka zdobył Huber 25:23.

Początek kolejnej, trzeciej już części niedzielnego meczu, to kopia wcześniejszego. Obie drużyny grały równo 5:5 i 7:7. W dalszej części przyjezdni zaczęli budować swoją przewagę 14:11. Konarski oraz Bartosz Firszt mieli spory problem, żeby przebić się przez blok bełchatowian. Z kolei po stronie drużyny z Bełchatowa w ataku nie mylił się Milad Ebadipour 16:14. Gospodarze walczyli i zmusili rywali do prostych błędów 18:18. Jednak przy serwisie Sandera, Skra ponownie odskoczyła na dwa oczka 20:18. Do końca toczyła się zacięta walka 21:22 i 24:24. Ostatecznie triumfowali zawodnicy z Radomia 26:24. Na słowa uznania zasługiwa zagrywka Michała Kędzierskiego. W ostatnich akcjach proste błędy w ataku ekipy gości zaważyły na ich porażce. Piłki meczowej najpierw nie wykorzystał Petković, a w kolejnych dwóch zagraniach piłkę w aut bez bloku zaatakował Sander.

Kolejny set od udanego ataku zaczął Konarski 1:0. Chwilę później dobrym zagraniem z prawego skrzydła odpowiedział Petković 1:1. Siatkarze PGE Skry podrażnieni porażką w trzeciej partii, w kolejnej zaczęli dość szybko budować swoją swoą przewagę 8:6. Przestali przede wszystkim popełniać błędy w ataku 15:10. Gospodarze w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć sposobu, aby zatrzymać przeciwników, którzy dominowali na parkiecie niemal w każdym elemencie 13:20. Ostatni punkt za na wagę zwycięstwa za trzy punkt zdobył Petković 25:16.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z liderem tabeli, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek (11 lutego) o godz. 14:30.

Cerrad Enea Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:15, 23:25, 26:24, 16:25)

Czarni: Dryja 4, Kędzierski 2, Konarski 18, Josifow 6, Sander 14, Firszt 7, Masłowski (libero) oraz Ostrowski 4, Gąsior, Pasiński.

Skra: Sander 15, Kłos 8, Ebadipour 16, Petković 16, Łomacz, Huber 15, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki.

MVP: Taylor Sander (Skra).

Porażka Czarnych w Bełchatowie

W meczu 11. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Roberta Prygla to dwunasta porażka w obecnych rozgrywkach.

Oba zespoły przystępowały do rywalizacji po pięciosetowych porażkach. Bełchatowianie musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, ale trzeba nadmienić, że prezentowali się zdecydowanie lepiej niż w gładko przegranym spotkaniu ze Stalą Nysa. Natomiast siatkarze Roberta Prygla ulegli Aluronowi CMC Warcie Zawiercie.

Mecz w Hali Energia był nie tylko zaległą kolejką Plusligi, ale również półfinałem pierwszego Memoriału im. Lecha Kaczyńskiego, którego drugi mecz odbył się w Częstochowie – Exacts System Norwid Częstochowa sensacyjnie ograł MKS Będzin w pięciu zaciętych setach.

Siatkarze Michała Mieszko Gogola po dwóch porażkach mieli coś do udowodnienia zarówno sobie, jak i wszystkim sympatykom siatkówki. W końcu bełchatowska drużyna była przed sezonem jednym z głównych kandydatów do medali, tymczasem do wtorkowego spotkania dryfowała w dolnej części tabeli.

We wtorek bełchatowianie na opór ze strony rywali tak naprawdę natrafili tylko w pierwszej odsłonie. Gospodarze przespali rozpoczęcie i dopiero od stanu 22:24 wrzucili wyższy bieg. Najpierw kończąc partię 27:25 i w kolejnych dwóch partiach już bez trudności 25:22 i 25:12.

PGE Skra zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli PlusLigi, a dzięki wygranej w środę w Częstochowie zagra w finale pierwszego Memoriału im. Lecha Kaczyńskiego. Przeciwnikiem będą gospodarze, którzy na co dzień występują w Kirspol I Lidze.

Cerrad Enea Czarni Radom w środę wystąpią w meczu o trzecie miejsce owego memoriału. Ich przeciwnikiem będzie MKS Będzin.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Cuprum Lubin. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (10 stycznia) o godz. 20:30.

PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (27:25, 25:22, 25:12)

Skra: Sander 13, Ebadipour 13, Petković 13, Łomacz, Bieniek 11, Huber 11, Piechocki (libero) oraz Kłos 2, Mitić, Sawicki.

Czarni: Ostrowski 6, Kędzierski, Konarski 11, Josifow 2, Sander 9, Firszt 9, Masłowski (libero) oraz Dryja, Loh, Gąsior 1, Zrajkowski.

MVP: Dusan Petković (Skra).