Zakład Usług Komunalnych chce zlecić ekspertyzę budowlaną toalet w Starym Ogrodzie. Na ścianie budynku pojawiło się pęknięcie
Ubytek zauważyli sami pracownicy. Teraz Zakład Usług Komunalnych chce ustalić jaki jest stan techniczny toalet i skąd wzięły się pęknięcia na ścianie. Do tego niezbędna jest ekspertyza – mówi Marcin Gutkowski, rzecznik ZUKu.
Toalety w parku Stary Ogród to stosunkowo nowy budynek. Został oddany do użytku w 2014 roku, a powstał w ramach modernizacji całego zieleńca. Obiekt nie został zamknięty i można z niego korzystać – dodaje rzecznik.
Ekspertyza będzie kosztowała około 5 tys. zł. Pieniądze na ten cel ZUK dostanie z budżetu miasta. Wykonawcę wyłoni w drodze zamówienia publicznego.
Zakład Usług Komunalnych poinformował o ponownym otworzeniu parku dla spacerowiczów. Miłośnicy odpoczynku na ławce w cieniu drzewa wrócą do niego 1 lipca
Przez ponad tydzień teren był zamknięty. Stało się to po tym, gdy ulewne deszcze podmyły systemy korzeniowe drzew.
Nasiąknięta wodą ziemia nie była w stanie ich utrzymać, co stanowiło zagrożenie obalania się.
Pracownicy ZUK-u mają nadzieję, że pogoda ustabilizuje się na tyle, że nie będzie konieczności ponownego zamykania parku
Zakład Usług Komunalnych zabiera głos w sprawie rzekomego mobbingu. Miało do niego dochodzić w ZUKu, a zarzuty miały dotyczyć dyrektora. Jak tłumaczy rzecznik prasowy Marcin Gutkowski, sytuację w placówce oceniła komisja antymobingowa, która nie potwierdziła przypuszczeń
Zakład Usług Komunalnych odpiera zarzuty w sprawie mobbingu. Zarząd placówki wydał oświadczenie, z którego wynika, że dyrektor ZUK-u nie stosował żadnych form przemocy psychicznej wobec pracowników. Stwierdziła to działająca w zakładzie komisja antymobbingowa – mówi Marcin Gutkowski, rzecznik prasowy ZUK-u.
W konsekwencji dyrektor ZUKu wydał zalecenie w sprawie poszanowania prywatności pracowniczej.
Od końca 2015 z Zakładu Usług Komunalnych odeszło 97 pracowników. Wśród nich były też zwolnienia dyscyplinarne.
Przeciwko Zakładowi Usług Komunalnych toczą się obecnie 3 sprawy w Sądzie Pracy. Zostały one wytoczone przez byłych pracowników placówki.
Chcą odwołania ze stanowiska dyrektora Zakładu Usług Komunalnych – Radni Miejscy z Klubu Prawa i Sprawiedliwości twierdzą, że w ZUKu dochodziło do mobbingu. Pracownicy mieli być źle traktowani i poniżani przez dyrektora placówki
Radni chcą wyjaśnień w sprawie Zakładu Usług Komunalnych. Miało tam dochodzić do mobbingu. Sprawę na Sesji Rady Miejskiej ujawnił Dariusz Wójcik, szef Klubu radnych PiS. Jak tłumaczy – do radnych zgłosili się pracownicy zbulwersowani sytuacją w ZUKu. Załoga miała być źle traktowana i mobbingowana – a główne zarzuty dotyczą dyrektora ZUKu – Roberta Rutkowskiego – mówi Dariusz Wójcik.
Sytuacja w ZUKu była poruszana na posiedzeniu komisji rewizyjnej Rady Miejskiej. Skargi na dyrektora kierującego zakładem złożyli sami pracownicy – mówi Łukasz Podlewski, radny PiS przewodniczący komisji.
Prezydent Radomia Radosław Witkowski uważa, że zarzuty pod adresem dyrektora nie znajdują potwierdzenia, ale zapewnił, że wyjaśni sprawę.
Robert Rutkowski, którego dotyczą zarzuty jest dyrektorem Zakładu Usług Komunalnych od listopada 2015 roku. ZUK odpowiada za utrzymanie porządku i czystości na terenie miasta.
Zakład Usług Komunalnych wydał w tej sprawie oświadczenie:
„W związku z informacjami jakie pojawiają się w ostatnim czasie w przestrzeni medialnej w temacie funkcjonowania Zakładu Usług Komunalnych pragniemy poinformować iż:
Od końca 2015 z naszego zakładu odeszło 97 pracowników. Były to głównie odejścia na emeryturę, zakończenie umów czasowych oraz niestety pojawiły się również zwolnienia z artykułu 52 kodeksu pracy.
W sądzie pracy znajdują się obecnie 3 sprawy z powództwa pracowników, z czego tylko jedna jest w toku. Komisja antymobbingowa, która w jednym przypadku została powołana na wniosek pracownika nie stwierdziła znamion mobbingu. Sprawa ta nie była skierowana wobec dyrektora ZUK, a wobec jednego z pracowników. Jednakże po zakończeniu jej działalności dyrektor wydał zalecenie w sprawie o poszanowanie prywatności pracowniczej oraz bezwzględnego przestrzegania zasad dobrego wychowania.
Mając na uwadze dobre imię Zakładu Usług Komunalnych oraz dyrektora Roberta Rutkowskiego pragniemy poinformować, iż każdy przypadek szkalowania zakładu w przestrzeni publicznej spotka się z naszą ostrą reakcją, z pozwami sądowymi włącznie.”
Wandale zdewastowali kilkanaście ławek i ponad 40 koszy na śmieci, a to wszystko w parku Planty w Radomiu. ZUK szacuje straty
Trwa szacowanie strat po ataku wandali na plac zabaw w parku Planty w Radomiu. Może to być od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych. W weekend ktoś zniszczył tam 8 ławek i kilka koszy na śmieci. W sumie w ostatnich czasie w tej okolicy zdewastowanych zostało kilkanaście ławek i ponad 40 śmietników. To prawdziwa plaga – mówi Marcin Gutkowski z Zakładu Usług Komunalnych.
Radomianie są oburzeni – jak mówią, przez chuligańskie wybryki warunki, które panują w miejscu przeznaczonym dla dzieci stały się niedopuszczalne.
Teraz pracownicy ZUKu biorą sprawy w swoje ręce. Lada dzień ruszy naprawa zniszczonych ławek – dodaje Gutkowski.
ZUK apeluje do świadków dewastacji o informowanie o takich przypadkach dyżurnych Straży Miejskiej lub Policji. Wtedy jest szansa na ujęcie sprawców chuligańskich wybryków na gorącym uczynku.
Jest akt oskarżenia w sprawie niegospodarności w Zakładzie Usług Komunalnych w Radomiu. Przed sądem stanie były dyrektor spółki Andrzej K. i były kierownik działu zieleni Grzegorz L.
Sprawa dotyczy nielegalnego pozyskiwania drewna z wycinek na terenie miasta. Zarzuty są poważne, bo mowa o rażącej niegospodarności – mówi Beata Galas, z Prokuratury Okręgowej w Radomiu:
Wycinka miała miejsce w latach 2011-2014. Sprawa w prokuraturze toczyła się 4 lata i była efektem kontroli, którą w ZUK-u przeprowadziło miasto. Audyt wykazał wiele nieprawidłowości, w tym brak ewidencjonowania wycinanych drzew:
Miasto oszacowało szkodę na ponad milion złotych. Oskarżonym grozi do 3 lat pozbawienia wolności.
Zepsute urządzenia czy zniszczone ogrodzenie to smutny obraz radomskich placów zabaw. Mimo, że pracownicy Zakładu Usług Komunalnych codziennie je sprawdzają i na bieżąco naprawiają uszkodzenia, w niektórych sytuacjach są po prostu bezsilni
Jak tłumaczy Marcin Gutkowski z ZUK naprawy najczęściej dotyczą urządzeń, które ktoś celowo zniszczył.
Z wymianą na nowe urządzenia czasami jest jednak problem. Zdarza się, że nie pozwalają na to fundusze. Może być też tak, jak w przypadku placu zabaw w Starym Ogrodzie. Tam brakuje huśtawki i jedna z karuzel się nie obraca. W uzupełnieniu braków i naprawie, jak wyjaśnia Gutkowski, przeszkadza brak części zamiennych.
Aby pociągnąć do odpowiedzialności sprawcę zniszczeń trzeba go jednak złapać na gorącym uczynku a nie wszędzie jest w tym pomocny monitoring. Gutkowski zwraca się więc z apelem do mieszkańców o pomoc.
Najgorzej sytuacja wygląda w parku Planty oraz na placu zabaw przy ulicy Marii Gajl. Tam infrastruktura wymaga częstych napraw a wandale nie oszczędzają nawet ogrodzenia, w którym wyłamywane są panele.