Dziś chciałabym wam powiedzieć kilka słów o książce Maurizio De Giovanni – Bękarty z Pizzofalcone. Powieść została wydana w lipcu 2019 roku przez wydawnictwo Muza.
Na początek kilka słów o tematyce tej książki
Bękarty z Pizzofalcone to drugi po „Metodzie Krokodyla” tom serii o inspektorze Lojacono autorstwa popularnego włoskiego autora kryminałów. Na jej podstawie zrealizowano popularny serial kryminalny we włoskiej państwowej telewizji Rai 1.
Żona znanego notariusza zostaje zamordowana we własnym domu. Narzędziem zbrodni jest szklana kula, jedna z wielu, które zbierała kobieta. Nie ma śladów walki ani nic nie wskazuje na brutalne wtargnięcie. Czy ofiara znała mordercę? Pierwszym podejrzanym jest notariusz; ma kochankę, która domaga się, by porzucił żonę i związał się z nią oficjalnie.
Sprawą zajmuje się inspektor Lojacono przeniesiony do komisariatu w podupadłej dzielnicy Pizzofalcone, gdzie zgromadzono ekipę „bękartów”, czyli funkcjonariuszy niemile widzianych w innych placówkach. Mają zastąpić poprzednią obsadę, zamieszaną w skandaliczne przestępstwo narkotykowe. Jednocześnie dwoje policjantów sprawdza dziwne zgłoszenie dotyczące tajemniczego mieszkania w bloku, gdzie jak się wydaje, więziona jest młoda kobieta.
Czy przypadkowa zbieranina nieudaczników będzie w stanie zgrać się na tyle, by z sukcesem doprowadzić do końca obydwie te sprawy? Czy uda im się odzyskać zszarganą przez poprzedników reputację, by ocalić komisariat w Pizzofalcone?
Recenzja
Bękarty z Pizzofalcone to ciekawy kryminał, wciągający, szybko się go czyta. Można go przeczytać w góra dwa dni. Autor przedstawił w nim również ciekawych bohaterów, choć każdy z nich jest nieco „pokręcony”, zmaga się z jakimś trudnym tematem. Jeden z policjantów uważany jest przez swoich kolegów za dziwaka, gdyż na siłę próbuje rozwiązać sprawy samobójstw. Czy ma rację? Przekonacie się, jeśli sięgniecie po tę książkę.
Pisarz zbudował przemyślaną fabułę z zaskakującym zakończeniem. Nie jest to pozycja, w której w połowie lektury można się domyśleć rozwiązania kryminalnej zagadki. W trakcie lektury miałam wrażenie, że trochę za często autor przypomina dlaczego bohaterowie są nazywani bękartami z Pizzofalcone. Autor podzielił książkę na kilka rozdziałów. W niektórych wypowiada się sam zabójca, w innym notariusz, jego kochanka, czy poszczególni policjanci z feralnego komisariatu. Te zabieg sprawia, że książka jest bardziej tajemnicza. Styl pisarza przypadł mi do gustu, jest lekki, dlatego dobrze czytało się tę powieść.
Jeśli macie ochotę przeczytać jakiś kryminał, to polecam Bękarty z Pizzofalcone.
Dziękuję wydawnictwu Muza za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.
KONKURS
Dziś mam dla was konkurs, w którym do wygrania będą książki. Nagrody wygrają dwie pierwsze osoby, które wyślą poprawną odpowiedź na pytanie:
Kim są tytułowe bękarty?
Odpowiedzi należy nadsyłać na adres m.pawlak@radioradom.pl
Konkurs fotograficzny biblioteki
Na zakończenie mam dla was jeszcze pewną informację. Otóż Miejska Biblioteka Publiczna w Radomiu ogłosiła konkurs fotograficzny Radomskie Zaułki Książki. Właśnie ruszyła trzecia edycja tego konkursu. Tematem nowej edycji są miejsca związane z szeroko pojętą literaturą: z pisarzami i literatami, miejsca „literackich” akcji oraz obiekty odnoszące się do ważnych wydarzeń w historii literatury. Mogą to być zarówno zabudowania lub ich fragmenty, jak i pomniki, rzeźby, otwarte przestrzenie. Biblioteka czeka na prace dokumentalne, i na artystyczne próby ujęcia tematu.
W tym roku na konkurs będą przyjmowane nie tylko fotografie, które zostały wykonane w Radomiu, ale także na terenie powiatu radomskiego.
Szczegółowe informacje na temat konkursu znajdziecie na radioradom.pl i na stronie biblioteki.