Archiwa tagu: plusliga

Kapitan zostaje w Czarnych

Michał Ostrowski, wychowanek radomskiego klubu, zostaje w Cerrad Enea Czarnych na przyszły sezon! Środkowy związał się ze swoim macierzystym zespołem kontraktem na kolejne dwa lata. Rozgrywki 2021/2022 PlusLigi będą dla środkowego 14. już sezonem w siatkarskiej karierze w barwach „Wojskowych”.

Prezentujemy komunikat opublikowany na stronie wksczarni.pl:

„Po rozgrywkach 2020/2021 umowę z radomskim klubem siatkarskim przedłużył jego wychowanek Michał Ostrowski! Popularny „Ostry” w 2012 roku z radomską drużyną awansował do I ligi, a rok później do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce – PlusLigi mężczyzn.

Dla Michała Ostrowskiego sezon 2021/2022 będzie już 9. w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce, w barwach Cerrad Enea Czarnych Radom. Obecnie w PlusLidze, „Ostry” rozegrał 147. spotkań i zdobył dla Wojskowych 448. punktów! W ubiegłym sezonie Michał Ostrowski pełnił rolę kapitana drużyny WKS-u.

– Bardzo się cieszę, że będą dalej częścią rodziny Cerrad Enea Czarni Radom. To zaszczyt reprezentować barwy klubu przez tak długi czas. Mam nadzieję, że przyszły sezon będzie zdecydowanie bardziej udany dla nas i będziemy mogli się wszyscy cieszyć z lepszych wyników – podkreśla środkowy Michał Ostrowski.

Michał Ostrowski do klubu RCS Czarnych Radom trafił w wieku 16 lat. Jego pierwszym trenerem był Krzysztof Jaskulski, a przez kolejne lata trenował pod okiem szkoleniowców: Arkadiusza Sawiczynskiego, Jacka Skroka, Wojciecha Stępnia, Roberta Prygla, Raula Lozano oraz Dimy Skorego. W sezonie 2008/2009 Michał Ostrowski zadebiutował w rozgrywkach II ligi mężczyzn. W tym roku wraz z kadrą juniorów RCS Czarnych Radom zajął 5. miejsce podczas Mistrzostw Polski.”

Czarni zakończyli sezon na 12. miejscu

W drugim i decydującym spotkaniu o 11. miejsce na zakończenie sezonu PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z Cuprum Lubin. W tzw. złotym secie również lepsi okazali się gospodarze.

Początek inauguracyjnej partii należał do gości, którzy wygrywali 4:1 i 6:3. Z czasem to lubinanie zaczęli przejmować inicjatywę. Nie do zatrzymania był Ferens, który w I secie miał 100 procentową skuteczność ataku (8 na 8). Lubinianie mocno we znaki dawali się też rywalom zagrywką i ich przewaga rosła (13:10, 19:15, 22:16). Radomianie fatalnie spisywali się w ataku – zaledwie 26 procent skuteczności.

Drugiego seta lubinianie rozpoczęli od mocnego uderzenia prowadząc 6:1. Rywale przez chwilę wydawało się, że łapią kontakt niwelując straty do 3 pkt, ale za chwilę znów gospodarze podkręcili tempo gry i poprawili zagrywkę i znów wysoko prowadzili (17:11 czy 20;14).

Z kolei trzeci set przez długi czas był wyrównany. Dopiero przy stanie 12:12 miejscowi zdobyli cztery punkty z rzędu i przejęli inicjatywę doprowadzając do złotego seta (bo pierwszy mecz wygrali Czarni 3:0). W nim początkowo przeważali radomianie, prowadząc 3:0. Gospodarze rozpoczęli odrabianie strat, w czym duża zasługa gry blokiem i przy zmianie stron wygrywali już 8:7. Za chwilę po autowym ataku Konarskiego „Miedziowi” prowadzili 10:7. Znów nie do zatrzymania był Ferens i lubinianie nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.

Ciężko po takim sezonie w wykonaniu „Wojskowych”, coś w ogóle napisać. 12. miejsce i wyprzedzenie jedynie beniaminka rozgrywek, Stal Nysa oraz fatalnie spisującego się w tych rozgrywkach MKS-u Będzin, chluby nie przynosi. Tym bardziej, że Czarni pod względem kadrowym, prezentowali się korzystniej od kilku ekip, które ich na koniec sezonu wyprzedziły. Jak widać, na parkiecie trzeba dołożyć również inne aspekty, aniżeli te typowo siatkarskie. Kibice z Radomia piszą w mediach społecznościowych, że jedynym plusem jest, że te rozgrywki już się dla Czarnych skończyły. Teraz przerwa, a później… budowanie nowej kadry na nowy sezon – oby zdecydowanie lepszego od tego!

Cuprum Lubin – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:19, 25:17, 25:21)

Złoty set: 15:12

Cuprum: Maruszczyk 10, Ferens 17, Lorenc 20, Pietraszko 9, Jakubiszak 11, Tavares 5, Szymura (libero) oraz Zawalski, Magnuszewski.

Czarni: Dryja 5, Konarski 5, Josifow 1, Zrajkowski, Pasiński 3, Sander 13, Masłowski (libero) oraz Nowowsiak (libero), Kędzierski 3, Gąsior 6, Firszt 4.

MVP: Wojciech Ferens (Cuprum).

Czarni bliżej 11. miejsca

W pierwszym meczu o 11. miejsce na zakończenie sezonu PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom wygrali na własnym parkiecie 3:0 z Cuprum Lubin.

„Wojskowi” dominowali od początku do zakończenia spotkania, który został rozegrany w hali MOSiR. Kto wie, być może to ostatni pojedynek Czarnych właśnie w tym miejscu… MVP wybrany został atakujący Dawid Konarski, który znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Polski, powołanej przez trenera Vitala Heynena na pierwszą część sezonu.

Rewanżowe starcie odbędzie się w niedzielę (28 marca) w Lubinie. Początek o godz. 20:30. Jeśli Cuprum wygra 3:0 lub 3:1, wówczas tzw. złoty set zadecyduje o tym, kto na zakończenie sezonu zajmie 11. miejsce w PlusLidze. Każdy inny wynik premiuje Czarnych.

Cerrad Enea Czarni Radom – Cuprum Lubin 3:0 (25:21, 25:22, 25:13)

Czarni: Ostrowski 3, Konarski 21, Josifow 3, Zrajkowski, Pasiński 7, Sander 19, Masłowski (libero) oraz Dryja 2, Gąsior, Firszt 1.

Cuprum: Maruszczyk 6, Lorenc 11, Pietraszko 4, Jakubiszak 4, Smoliński 6, Tavares 4, Szymura (libero) oraz Zawalski, Magnuszewski 2, Makoś.

MVP: Dawid Konarski (Czarni).

Czarni wygrali w Katowicach i powalczą o 11. miejsce

W pojedynku 26., a więc ostatniej kolejki sezonu zasadniczego PlusLigi, siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom wygrali na wyjeździe 3:2 z GKS Katowice, choć przegrywali już 0:2. Podopieczni trenera Dimy Skorego rzutem na taśmę przeskoczyli w tabeli Stal Nysa i w tym sezonie powalczą jeszcze o 11. miejsce. Ich rywalem będzie Cuprum Lubin.

Obie ekipy wyszły na mecz w dość eksperymentalnych ustawieniach, co sprawiło, że pierwsze akcje meczu były wzajemnym badaniem swoich możliwości (7:5). Po pewnych uderzeniach Wiktora Musiała i bloku Kohuta przewaga GKS urosła do czterech punktów; widać było, że po stronie gospodarzy jest dobra energia dająca dużą swobodę w działaniach. Do tego dochodziły ułatwiające grę punktowe zagrywki (16:11). Goście zdołali odrobić dużą cześć strat za sprawą serwisów Pasińskiego, a trener Grzegorz Słaby musiał skorzystać z dwóch przerw. Zryw Czarnych nie przeraził katowiczan, którzy wrócili do swojej dobrej gry i spokojnie dokończyli seta na swoją korzyść po bloku Kamila Drzazgi (25:21).

Fantazja gospodarzy nie słabła, o czym świadczyła choćby długa akcja na 2:2 zakończona perfekcyjnym uderzeniem Sławomira Stolca. Radomianie wzmocnili blok, co sprawiło, że przejęli inicjatywę na parkiecie (8:9), na co GKS odpowiadał bombami z pola zagrywki. Jednak wynik zaczął gospodarzom uciekać, co spotkało się z reakcją trenera Słabego i zarządzanymi przerwami. GKS rzucił się do wyrównywania wyniku i zmniejszył straty do punktu po asie serwisowym Stolca i bloku na Pasińskim, a następie wyrównał po cierpliwie rozegranej akcji (17:17). Doszło do arcyciekawej końcówki seta, w której kluczowe okazały się piłki grane na przewagi. Błąd Pasińskiego i efektowna kontra zakończona przez Jakuba Szymańskiego sprawiły, że GKS wygrał drugiego seta 26:24.

Początek trzeciego seta stał pod znakiem błędów i niedokładności po obu stronach. Siatkarze Dimitrego Skoryja zaczęli korzystać z mniej uporządkowanej gry stronie GieKSy i wyszła na czteropunktowe prowadzenie, co nie pozostało bez reakcji trenera Grzegorza Słabego (5:9). Na parkiet wszedł rozgrywający Jan Firlej, jednak przewaga Czarnych rosła wraz z kolejnymi wygranymi kontrami. Na boisko wszedł także Kamil Kwasowski, mimo to przyjezdni prowadzili już 18:10 i bardzo pewnie rozgrywali kolejne wymiany. Szalona praca GieKSy w obronie pomogła w wyraźnym zmniejszeniu strat do rywala (17:21), jednak ostatnie akcje seta należały do radomskiego WKS-u.

Seta numer cztery w szóstce GieKSy zaczął Jan Nowakowski. Problemy katowickiej ekipy w przyjęciu i brak skuteczności sprawiły, że gospodarze musieli korzystać z przerwy już przy wyniku 4:1 dla gości. Czas przyniósł skutek, doprowadzili do remisu i zaczęli brać inicjatywę we własne ręce. Nakręcały GKS kolejne udane interwencje w obronie, natomiast radomianie korzystali ze skuteczności Dawida Konarskiego i środkowych (10:11). Niebezpieczniej zrobiło się po wideroweryfikacji, która dała Czarnym trzy punkty prowadzenia. Na parkiet weszli Buchowski, Kwasowski i Firlej, co oznaczało, ze GKS wytacza najcięższe działa. Zmiany jednak nie pomogły, bo stracili pewną rękę w ataku, a przyjezdni z Radomia grali dalej swoje i zasłużenie doprowadzili do piątego seta, w którym trudno było znaleźć sposób na skutecznego Dawida Konarskiego, co sprawiło, że zmiana stron nastąpiła przy wyniku 8:5. Kolejne zatrzymane i autowe ataki siatkarzy GKS-u sprawiły, że piąty set zakończył się rezultatem 15:9 i 3:2 w setach dla gości.

Tabela – tutaj.

GKS Katowice – Cerrad Enea Czarni Radom 2:3 (25:21, 26:24, 17:25, 18:25, 9:15)

GKS: Szymański 12, Musiał 26, Stolc 13, Nowosielski 1, Kohut 11, Drzazga 4, Ogórek (libero) oraz Nowakowski 1, Buchowski, Firlej, Kwasowski 1.

Czarni: Ostrowski 9, Konarski 29, Josifow 11, Zrajkowski 2, Pasiński 14, Sander 2, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Firszt 10, Nowowsiak (libero).

MVP: Dawid Konarski (Czarni).

Brazylijczyk odchodzi z Czarnych

Klub WKS Czarni Radom S.A. informuje, że kontrakt z brazylijskim przyjmującym Lucasem Eduardo Lohem został rozwiązany za porozumieniem stron. – Dziękujemy Lucasowi za reprezentowanie barw drużyny Cerrad Enea Czarni Radom w sezonie 2020/2021. Życzymy mu wszystkiego dobrego w dalszej karierze sportowej – powiedział prezes radomskiego klubu, Wojciech Stępień.

W poniedziałek (22 lutego) klub WKS Czarni Radom S.A. za porozumieniem stron rozwiązał kontrakt z 30-letnim przyjmującym, Lucasem Eduardo Lohem. – Kontrakt z Lucasem został rozwiązany za porozumieniem stron. Wiemy, że Lucas pragnął rozegrać w tym roku jeszcze więcej meczów i pojawiła się oferta z innej ligi. Przystąpiliśmy do rozmów i podjęliśmy wspólnie decyzje o zakończeniu dalszej współpracy. Dziękujemy Lucasowi za czas spędzony w Radomiu i grę dla naszego klubu oraz życzymy wszystkiego najlepszego w dalszej karierze – dodaje Wojciech Stępień, prezes WKS Czarni Radom S.A.

Brazylijski przyjmujący do Cerrad Enea Czarnych Radom trafił z brazylijskiego zespołu SESI Sao Paulo. Zespół Wojskowych był drugim polskim klubem w karierze Lucasa Edurado Loha. W sezonie 2014/2015 przyjmujący z Ameryki Południowej występował w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. – Dałem całe serce dla klubu w tym sezonie. Mimo iż rezultat nie był taki jaki byśmy chcieli. spotkałem tu niesamowitych ludzi, których zabiorę ze sobą do końca życia. Dziękuje za wszystko i wszystkim, którzy byli częścią tego – powiedział Lucas Eduardo Loh.

Lucas Eduardo Loh w barwach Cerrad Enea Czarnych Radom rozegrał 22. mecze. Brazylijski przyjmujący łącznie rozegrał 72. sety, zdobywając w tym sezonie 169. punktów.

Czarni przegrali z Jastrzębskim

W meczu 25. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie 0:3 z Jastrzębskim Węglem. Dla podopiecznych trenera Dimy Skorego to osiemnasta już porażka w obecnych rozgrywkach.

Drużyna z Jastrzębia pewnie zainkasowała komplet punktów, a jedynie w opałach była w inauguracyjnej partii. Początek jednak nic na to nie wskazywał, bowiem goście zaczęli od prowadzenia 3:0. Dużym atutem zespołu trenera Andrei Gardiniego był zagrywka, a po asie serwisowym Łukasza Wiśniewskiego Jastrzębski Węgiel wygrywał 14:10. Kolejna akcje należały już do gospodarzy, w których szeregach bardzo dobrze z kolei zagrywał Wiktor Josifow. Szybko radomianie doprowadzili do remisu 15:15 i walka rozgorzała na całego. Radomianie odskoczyli na prowadzenie 22:20, ale goście szybko doprowadzili do remisu 22:22. Za chwilę po asie serwisowym Josifowa Czarni mieli setbola, ale go nie wykorzystali. W emocjonującej walce na przewagi więcej zimniej krwi ostateczni wykazali jastrzębianie, a kropkę nad i postawił Yacine Louati.

Drugi set wyrównany był jedynie na początku. Od stanu 11:13 zaczęła się zarysowywać przewaga jastrzębian, którzy sukcesywnie powiększali dystans. Radomianie mieli duże problemy z przyjęciem zagrywki. Z kolei trzeci set praktycznie od samego początku układał się po myśli gości. Radomianie walczyli do połowy seta (12:14), a później przewaga rywali była już ogromna. Po serii zagrywek Łukasza Wiśniewskiego ekipa Jastrzębskiego Węgla wygrywała 21:13 i było już praktycznie po meczu.

Tabela – tutaj.

W następnej, ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, radomianie zagrają na wyjeździe z GKS-em Katowice.

Cerrad Enea Czarni Radom – Jastrzębski Węgiel 0:3 (27:29, 18:25, 15:25)

Czarni: Ostrowski 7, Kędzierski 3, Konarski 10, Loh 8, Josifow 5, Firszt 3, Masłowski (libero) oraz Gąsior 2, Zrajkowski, Pasiński, Sander 2, Nowowsiak (libero).

Jastrzębski: Louati 12, Wiśniewski 6, Kampa 4, Al Hachdadi 13, Gladyr 6, Fornal 18, Popiwczak (libero) oraz Kosok.

MVP: Tomasz Fornal (Czarni).

Czarni bez szans z ZAKSĄ

W meczu 22. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Trener gospodarzy miał ostatnio okazję, by dać odpocząć swoim podstawowym graczom. Wielu zastanawiało się, jakim zatem zestawieniem rozpocznie czwartkowe starcie. Okazało się jednak, że mecz przerwy wystarczył i Grupa Azoty ZAKSA wyszła na to spotkanie w optymalnym składzie, ze wszystkimi liderami drużyny.

To spowodowało, że nasza drużyna, która w tym sezonie nie ma już szans na awans do fazy play-off, nie była równorzędnym przeciwnikiem dla ZAKSY. Kędzierzynianie wygrali trzy szybkie sety, a w końcówce trener Grbić dokonał kilku korekt w składzie. ZAKSA wygrała po raz 21 w tym sezonie, ma już na swoim koncie 63 punkty. Cerrad Enea Czarni przegrali po raz 17 i zajmują obecnie 12. miejsce w tabeli PlusLigi.

Tabela – tutaj.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:19, 25:18, 25:20)

ZAKSA: Kaczmarek 8, Kochanowski 12, Toniutti, Śliwka 12, Semeniuk 9, Smith 5, Zatorski (libero) oraz Staszewski 1, Kluth 2, Depowski 2, Prokopczuk.

Czarni: Dryja 3, Ostrowski 5, Kędzierski, Konarski 9, Sander 8, Firszt 10, Masłowski (libero) oraz Loh, Gąsior 4, Zrajkowski, Pasiński.

MVP: Paweł Zatorski (ZAKSA).

Przegrana Czarnych ze Skrą

W meczu 24. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Dimy Skorego to szesnasta porażka w tym sezonie.

Początek pierwszej partii był równy. Drużyny grały punkt za punkt 7:7. Kiedy w polu serwisowym po stronie gości pojawił się Grzegorz Łomacz, bełchatowianie zdołali odskoczyć na kilka oczek 7:11. Ręki w kontrataku nie zwalniał Taylor Sander oraz Dusan Petković 12:8. W tej sytaucji trener Dima Skoryy poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Na niewiele się to zdało, ponieważ kolejne mocne zagrywki na stronę rywali posyłał Sander 15:8. Do końca już tej premierowej odsłony mecz, drużyna gości kontrolowała sytuację na parkiecie 20:14. W ostatniej akcji Dawid Konarski pomylił się na zagrywce 18:25.

Drugi set miał zgoła odmienny przebieg. Drużyny od początku toczyły wyrównaną rywalizację punkt za punkt 8:8 i 13:13. W połowie tej części spotkania, radomianie dzięki pewnym kontratakom Brendena Sandera objęli prowadzenie 15:13. Warto odnotować, że zawodnicy Cerrad Enea Czarni wzmocnili swoją zagrywkę 21:19. Praktycznie do końca tego seta PGE Skra musiała gonić wynik. Udało się jej wyrównać wynik, dzięki dobrej grze w bloku Norberta Hubera 21:21, a nawet wyjść na prowadzenie 23:22. Podopieczni Michała Mieszko Gogola do końca zachowali chłodną głowę i nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Ostatni punkt po udanym ataku ze środka zdobył Huber 25:23.

Początek kolejnej, trzeciej już części niedzielnego meczu, to kopia wcześniejszego. Obie drużyny grały równo 5:5 i 7:7. W dalszej części przyjezdni zaczęli budować swoją przewagę 14:11. Konarski oraz Bartosz Firszt mieli spory problem, żeby przebić się przez blok bełchatowian. Z kolei po stronie drużyny z Bełchatowa w ataku nie mylił się Milad Ebadipour 16:14. Gospodarze walczyli i zmusili rywali do prostych błędów 18:18. Jednak przy serwisie Sandera, Skra ponownie odskoczyła na dwa oczka 20:18. Do końca toczyła się zacięta walka 21:22 i 24:24. Ostatecznie triumfowali zawodnicy z Radomia 26:24. Na słowa uznania zasługiwa zagrywka Michała Kędzierskiego. W ostatnich akcjach proste błędy w ataku ekipy gości zaważyły na ich porażce. Piłki meczowej najpierw nie wykorzystał Petković, a w kolejnych dwóch zagraniach piłkę w aut bez bloku zaatakował Sander.

Kolejny set od udanego ataku zaczął Konarski 1:0. Chwilę później dobrym zagraniem z prawego skrzydła odpowiedział Petković 1:1. Siatkarze PGE Skry podrażnieni porażką w trzeciej partii, w kolejnej zaczęli dość szybko budować swoją swoą przewagę 8:6. Przestali przede wszystkim popełniać błędy w ataku 15:10. Gospodarze w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć sposobu, aby zatrzymać przeciwników, którzy dominowali na parkiecie niemal w każdym elemencie 13:20. Ostatni punkt za na wagę zwycięstwa za trzy punkt zdobył Petković 25:16.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z liderem tabeli, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek (11 lutego) o godz. 14:30.

Cerrad Enea Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:15, 23:25, 26:24, 16:25)

Czarni: Dryja 4, Kędzierski 2, Konarski 18, Josifow 6, Sander 14, Firszt 7, Masłowski (libero) oraz Ostrowski 4, Gąsior, Pasiński.

Skra: Sander 15, Kłos 8, Ebadipour 16, Petković 16, Łomacz, Huber 15, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki.

MVP: Taylor Sander (Skra).

Czarni przegrali z Vervą

W meczu 23. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie 1:3 z Vervą Warszawa. Dla podopiecznych trenera Dimy Skorego to piętnasta porażka w tym sezonie.

Przez 2,5 seta „Wojskowi” dotrzymywali kroku drużynie z Warszawy, ale później na parkiecie w hali MOSiR dominowali już tylko goście, w których pierwsze skrzypce niespodziewanie grali Fornal oraz Superlak. W naszym zespole kompletnie zawiódł Brazylijczyk Loh, który dość szybko został zmieniony przez Firszta.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z PGE Skrą Bełchatów. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (7 lutego) o godz. 14:45.

Cerrad Enea Czarni Radom – Verva Warszawa Orlen Paliwa 1:3 (22:25, 25:22, 20:25, 17:25)

Czarni: Dryja 10, Kędzierski 1, Konarski 13, Loh, Josifow 9, Sander 11, Masłowski (libero) oraz Ostrowski 1, Gąsior, Zrajkowski 1, Pasiński, Firszt 9, Nowowsiak (libero).

Verva: Kwolek 17, Trinidad 2, Wrona 5, Nowakowski 10, Superlak 15, Fornal 13, Wojtaszek (libero) oraz Król 8, Kozłowski.

Wygrana Czarnych w debiucie nowego trenera

W meczu 21. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom wygrali na własnym parkiecie 3:0 z ostatnim w tabeli MKS-em Będzin. Dla podopiecznych nowego trenera Dimy Skorego, który wcześniej był asystentem Roberta Prygla, a kilka dni temu zastąpił legendę Wojskowych w roli szkoleniowca naszego zespołu, to siódme zwycięstwo w tym sezonie, a pierwsze po pięciu porażkach z rzędu.

Zacięte były pierwszy i trzeci set, głównie za sprawą bardzo dobrze grającego Brazylijczyka Jose Ademara Santany, który potrafił wykańczać wiele bardzo trudnych ataków, trzymając MKS w walce. W samych jednak końcówkach górę brało doświadczenie radomian, którzy nie prezentowali się bardzo dobrze, lecz byli nieźle prowadzeni przez rozgrywającego Michała Kędzierskiego. Swoje zrobili doświadczony atakujący Dawid Konarski, Amerykanin Brenden Sander czy Dawid Dryja i to pozwoliło na przełamanie w 2021 roku.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Vervą Warszawa. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę (30 stycznia) o godz. 14:45.

Cerrad Enea Czarni Radom – MKS Będzin 3:0 (29:27, 25:20, 26:24)

Czarni: Dryja 10, Kędzierski 4, Konarski 19, Loh 8, Josifow 10, Sander 16, Masłowski (libero) oraz Gąsior, Pasiński.

MKS: Sobański, Ratajczak, Kalembka 6, Veloso 1, Faryna 9, Santana 20, Gregorowicz (libero) oraz Gawryszewski 4, Bobrowski 7, Schmidt 3, Godlewski.

MVP: Michał Kędzierski (Czarni).