Archiwum kategorii: Sport

Zwycięstwo Radomki w hicie Tauron Ligi

W meczu na szczycie 15. kolejki Tauron Ligi siatkarki E.Leclerc Moya Radomki Radom wygrały na własnym parkiecie 3:1 z Grot Budowlani Łódź. Dla zespołu trenera Riccardo Marchesiego, który zachował pozycję wicelidera, to dwunasty triumf w obecnych rozgrywkach.

Oba pojedynki tych drużyn – i ten z pierwszej rundy, i ten piątkowy – pokazały, że oba kluby zmontowały dobre i mocne zespoły, które są na bardzo podobnym poziomie. Oba mają też w swoich szeregach wielkie indywidualności – Brunę Honorio i Veronicę Jones-Perry. Brazylijka i Amerykanka były nadzwyczaj mocno eksploatowane przez swoje rozgrywające, wykonując najwięcej ataków w swoich zespołach. Po ostatnim gwizdku cieszyć się mogła tylko ta pierwsza. A Jones-Perry opuszczała boisko kompletnie wyczerpana – w czterech setach wykonała 67 ataków!

Grot Budowlane, które od 2 października nie przegrały ani jednego meczu, wygrywając zarówno w TAURON Lidze, jak i w meczu o Superpuchar Polskiej Ligi Siatkówki 2015-2020 łącznie dwanaście spotkań, rozpoczęły od mocnego uderzenia, bo od wygranej 25:16! Wynik był oczywiście bardzo mylący, jeszcze kilka minut przed zmianą stron łodzianki wygrywały zaledwie 18:16. Chwilę później punkt zdobyła Paulina Damaske, po czym na zagrywkę poszła Małgorzata Lisiak i nie zeszła już do końca partii.

Każdy z trzech kolejnych setów – wszystkie wygrała drużyna z Radomia – równie dobrze mogły zakończyć się wygranymi gości. W drugim ostatni remis był przy stanie 18:18, po czym gospodynie zobyły cztery punkty z rzędu korzystając ze świetnych zagrywek Julii Twardowskiej, byłej wieloletniej zawodniczki Budowlanych. Z kolei w trzeciej partii łodzianki po bloku na Brunie prowadziły 21:18, ale chwilę później ta sama Bruna doprowadziła do remisu dwiema świetnymi zagrywkami, a partię na przewagi zakończył niecelny atak Moniki Fedusio.

W czwartym secie też było ciekawie, choć od stanu 12:12 długo, nawet czterema punktami, prowadził zespół trenera Roccardo Marchesiego. W końcówce łodzianki ruszyły jednak do ataku, znów poderwane do walki przez Jones-Perry jej świetnymi zagrywkami. Łodzianki doprowadziły do remisu 21:21, a później, po ataku Fedusio, wyszły na prowadzenie 23:22. To był jednak ostatni przyjemny moment łodzianek w tym spotkaniu, a radomianki cieszyły się z trzech punktów po asie serwisowym Katarzyny Skorupy.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianki zagrają z liderem tabeli, Developres SkyRes Rzeszów. Spotkanie rozegrane zostanie w piątek (15 stycznia) o godz. 17:30.

E.Leclerc Moya Radomka Radom – Grot Budowlani Łódź 3:1 (16:25, 25:21, 27:25, 26:24)

Radomka: Honorio 19, Picussa 16, Johnson 17, Łukasik 1, Twardowska 11, Skorupa 2, Witkowska (libero) oraz Bałucka 3, Biała, Zaborowska.

Budowlani: Nowicka 3, Lisiak 9, Górecka 3, Jones-Perry 38, Fedusio 13, Moskwa 4, Stenzel (libero) oraz Lewandowska, Kędziora, Damaske 6.

MVP: Andressa Picussa (Radomka).

Radomiak zagra w ePucharze Polski

W najbliższy poniedziałek Radomiak zadebiutuje w ePucharze Polski. W rozgrywkach PES 2021 klub reprezentowali będą: Michał „RumcykPoland” Tokarski oraz Łukasz „Pesluka92” Szypura. Rywalem Zielonych o awans do kolejnej rundy będzie ŁKS Łódź.

Nadszedł czas na pojedynki największych klubów piłkarskich na wirtualnych boiskach w ramach etapu centralnego ePucharu Polski. Po dołączeniu klubów z czterech najwyższych klas rozgrywkowych licznik uczestników wskazuje 160 zapisanych drużyn (FIFA+PES). Jest to bardzo dobry wynik, ale pamiętajmy, że tylko 16 drużyn zagra w etapie ogólnopolskim – czytamy na stronie laczynaspilka.pl.

Pierwsze pojedynki w rozgrywkach eFootball PES 2021 odbędą w dniu 11.01 o godzinie 19:00. Tak jak w etapie regionalnym, kluby są podzielone na różne grupy biorąc pod uwagę ich województwo, a gra będzie toczyła się aż do wyłonienia 4 najlepszych klubów w danej grupie, które w kolejnym etapie zostaną wylosowane do jednej ogólnopolskiej drabinki (FIFA). Powyższa zasada została zmodyfikowana w przypadku dwóch grup w rozgrywkach PES.

Przypominamy, że najważniejszym miejscem do komunikacji dla graczy jest serwer Discord dostępny pod adresem https://discord.gg/v94HjgU93K, na którym można znaleźć rywali, a także administratora rozgrywek. Zachęcamy również do śledzenia profilu Łączy nas eFutbol na portalach Facebook oraz Twitter, gdzie na bieżąco informujemy o rozgrywkach ePucharu Polski oraz pozostałych turniejach w cyklu PZPN eFutbol.

Lista pojedynków w tym etapie ePucharu Polski znajduje się tutaj.

Bez przełamania HydroTrucku w Toruniu

W meczu 20. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 67:81 z Polskim Cukrem Toruń.

Spotkanie na początku było bardzo wyrównane, bo trójki trafiali Jabarie Hinds i Filip Zegzuła. Później swoje akcje kończyli jednak Damian Kulig oraz Bartosz Diduszko, a to pozwoliło gospodarzom na ucieczkę na osiem punktów. Brett Prahl sprawiał, że HydroTruck jeszcze przez chwilę utrzymywał się w grze. Dzięki akcji Carltona Bragga po 10 minutach było już jednak 27:18.

W drugiej kwarcie Polski Cukier zanotował serię 10:0 i po rzutach wolnych Kuliga miał nawet 17 punktów przewagi. Pojedyncze trafienia Danilo Ostojicia czy Robertsa Stumbrisa niewiele zmieniały. Ciągle świetny był Diduszko, a m. in. po rzucie Donovana Jacksona pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 47:31.

W trzeciej kwarcie obie drużyny nie były zbyt skuteczne, ale to jednocześnie oznaczało, że zespół trenera Jarosława Zawadki utrzymywał bezpieczną przewagę. Dopiero później radomianie zanotowali serię 9:0 i po rzutach Hindsa oraz Stumbrisa zbliżyli się nawet na osiem punktów. Odpowiadał na to przede wszystkim Obie Trotter, a dzięki trafieniu Aarona Cela po 30 minutach było 61:49.

Kolejną część meczu Polski Cukier rozpoczął od czterech trójek i serii 12:0! To już pozwoliło torunianom na całkowitą kontrolę nad tym spotkaniem. Bardzo aktywny w HydroTrucku był Ostojić, ale różnica była zdecydowanie zbyt duża do odrobienia. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 81:67.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Startem Lublin. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (10 stycznia) o godz. 17:35.

Polski Cukier Toruń – HydroTruck Radom 81:67 (27:18, 20:13, 14:18, 20:18)

Polski Cukier: Kulig 22, Jakcson 15, Cel 13, Trotter 9, Diduszko 9, Bragg 6, Woods 5, Wieluński 2, Samsonowicz, Perka, Kondraciuk.

HydroTruck: Prahl 16, Hinds 16, Zegzuła 11, Ostojić 10, Stumbris 9, Lewandowski 3, Wall 2, Zalewski, Tomaszewski, Piechowicz.

Porażka HydroTrucku na zakończenie roku

W meczu 19. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na własnym parkiecie 73:83 z BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to czternasta porażka w tym sezonie.

Początek spotkania był trochę lepszy dla gospodarzy, ale głównie dzięki Jakubowi Garbaczowi to Arged BMSlam Stal miała przewagę. Po późniejszych akcjach Josipa Sobina urosła ona nawet do sześciu punktów. Radomianie nie do końca potrafili zatrzymać rozpędzonych rywali, a trafienie Chrisa Smitha ustawiło wynik po 10 minutach na 26:16.

W pierwszej fazie kolejnej części meczu zespół trenera Igora Milicicia miał małe problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych, ale szybko sobie z tym poradził i powiększał prowadzenie. Później dwiema trójkami odpowiedział Jabarie Hinds i tym samym zbliżył swój zespół na siedem punktów. Ostatecznie po pierwszej połowie było 40:33 dla gości.

W trzeciej kwarcie ważne trójki trafiali Taurean Green i Jakub Garbacz, a to pozwalało ostrowianom na utrzymywanie w miarę bezpiecznej przewagi. Rzuty Hindsa i Zalewskiego pomagały HydroTruckowi w nawiązanie rywalizacji, ale tylko na chwilę. Kolejne trafienia z dystansu Greena i Garbacza sprawiły, że po 30 minutach było 59:50.

W kolejnej części meczu trójki Lindboma oznaczały, że przewaga rosła nawet do 15 punktów, a to dawało sporo spokoju ekipie z Ostrowa Wlkp. Już do końca spotkania HydroTruck nie był w stanie realnie zagrozić rywalom. Ostatecznie Arged BMSlam Stal zwyciężyła 83:73.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Polskim Cukrem Toruń. Spotkanie rozegrane zostanie w poniedziałek (4 stycznia) o godz. 17:35.

HydroTruck Radom – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 73:83 (16:26, 17:14, 17:19, 23:24)

HydroTruck: Stumbris 20, Hinds 19, Prahl 10, Zalewski 10, Piechowicz 9, Ostojić 4, Lewandowski 1, Zegzuła, Wall, Griffin.

Stal: Smith 17, Lindbom 16, Green 16, Garbacz 15, Mokros 9, Sobin 5, Moore 3, Ryzek 2.

Porażka Czarnych w Bełchatowie

W meczu 11. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Roberta Prygla to dwunasta porażka w obecnych rozgrywkach.

Oba zespoły przystępowały do rywalizacji po pięciosetowych porażkach. Bełchatowianie musieli uznać wyższość Jastrzębskiego Węgla, ale trzeba nadmienić, że prezentowali się zdecydowanie lepiej niż w gładko przegranym spotkaniu ze Stalą Nysa. Natomiast siatkarze Roberta Prygla ulegli Aluronowi CMC Warcie Zawiercie.

Mecz w Hali Energia był nie tylko zaległą kolejką Plusligi, ale również półfinałem pierwszego Memoriału im. Lecha Kaczyńskiego, którego drugi mecz odbył się w Częstochowie – Exacts System Norwid Częstochowa sensacyjnie ograł MKS Będzin w pięciu zaciętych setach.

Siatkarze Michała Mieszko Gogola po dwóch porażkach mieli coś do udowodnienia zarówno sobie, jak i wszystkim sympatykom siatkówki. W końcu bełchatowska drużyna była przed sezonem jednym z głównych kandydatów do medali, tymczasem do wtorkowego spotkania dryfowała w dolnej części tabeli.

We wtorek bełchatowianie na opór ze strony rywali tak naprawdę natrafili tylko w pierwszej odsłonie. Gospodarze przespali rozpoczęcie i dopiero od stanu 22:24 wrzucili wyższy bieg. Najpierw kończąc partię 27:25 i w kolejnych dwóch partiach już bez trudności 25:22 i 25:12.

PGE Skra zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli PlusLigi, a dzięki wygranej w środę w Częstochowie zagra w finale pierwszego Memoriału im. Lecha Kaczyńskiego. Przeciwnikiem będą gospodarze, którzy na co dzień występują w Kirspol I Lidze.

Cerrad Enea Czarni Radom w środę wystąpią w meczu o trzecie miejsce owego memoriału. Ich przeciwnikiem będzie MKS Będzin.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Cuprum Lubin. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (10 stycznia) o godz. 20:30.

PGE Skra Bełchatów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (27:25, 25:22, 25:12)

Skra: Sander 13, Ebadipour 13, Petković 13, Łomacz, Bieniek 11, Huber 11, Piechocki (libero) oraz Kłos 2, Mitić, Sawicki.

Czarni: Ostrowski 6, Kędzierski, Konarski 11, Josifow 2, Sander 9, Firszt 9, Masłowski (libero) oraz Dryja, Loh, Gąsior 1, Zrajkowski.

MVP: Dusan Petković (Skra).

Czarni przegrali, choć prowadzili już 2:0

W meczu 19. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali u siebie 2:3 z Aluron CMC Warta Zawiercie. Dla podopiecznych trenera Roberta Prygla to jedenasta porażka w tym sezonie.

Przez dwa pierwsze sety nic nie wskazywało na końcowy sukces ekipy z Zawiercia. W inauguracyjnej partii niemal od samego początku inicjatywę przejęli gospodarze. Bardzo dobrze spisywali się w defensywnie, raz za razem wyprowadzając skuteczne kontry. Praktycznie nie do zatrzymania w ataku był Konarski. Przyjezdni mozolnie odrabiali straty i w końcówce doprowadzili do remisu (22:22, 23:23), ale ostatnie słowo należało do gospodarzy, którzy przy drugiej piłce setowej postawili kropkę nad i.

W kolejnej partii zespół trenera Roberta Prygla poszedł za ciosem i do samego początku zdecydowanie dyktował warunki (8:2, 12:5, 20:8). Również w secie numer trzy radomianie zaczęli od prowadzenie (4:2, 11:9), ale z czasem inicjatywę zaczęli przejmować siatkarze z Zawiercia, którzy wyraźnie poprawili zagrywkę. Ich przewaga zaczęła rosnąć i Czarni nie byli już w stanie odrobić strat.

W czwartym secie zespół trenera Igora Kolakovica od początku zaczął już budować przewagę. Radomianie ruszyli w pogoń i w końcówce doprowadzili do remisu 22:22. Mieli swoje szanse, żeby wyjść na prowadzenie, ale ich nie wykorzystali popełniając błędy w ataku.

Tie-breaka „Jurajscy Rycerze” rozpoczęli od mocnego uderzenia prowadząc 5:1, a za chwilę 8:3. Gospodarze jednak się nie poddawali i zaczęli niwelować straty. Przewaga ekipy z Zawiercia stopniała do punktu (12:13). W końcówce jednak już nie dali sobie wydrzeć wygranej.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z PGE Skrą Bełchatów. Spotkanie rozegrane zostanie we wtorek (29 grudnia) o godz. 20:30.

Cerrad Enea Czarni Radom – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (26:24, 25:13, 20:25, 23:25, 12:15)

Czarni: Ostrowski 12, Kędzierski 3, Konarski 24, Loh 10, Josifow 10, Sander 11, Masłowski (libero) oraz Nowowsiak (libero), Gąsior 8, Pasiński, Firszt 8, Zrajkowski.

Warta: Malinowski 19, Kania 1, Flavio 12, Cavanna 3, Orczyk 24, Muagututia 15, Żurek (libero) oraz Gjorgiev, Niemiec 3, Andrzejewski (libero), Bociek 2, Halaba 2.

MVP: Piotr Orczyk (Warta).

Trzynasta w sezonie porażka HydroTrucku

W meczu 18. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 84:87 z MKS Dąbrowa Górnicza. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to już trzynasta porażka w obecnych rozgrywkach.

MKS świetnie rozpoczął to spotkanie, a dzięki Malcomowi Rhettowi było już 7:0. Przyjezdni dość szybko nawiązali rywalizację, w czym pomagały trójki Danilo Ostojicia i Robertsa Stumbrisa. Później dzięki trafieniom Jabarie Hindsa radomianie zbliżyli się nawet na punkt. Akcja Lee Moore’a sprawiła, że po 10 minutach było 22:19.

W drugiej kwarcie HydroTruck kilka razy zbliżał się na punkt – dzięki zagraniom Bretta Prahla oraz Dayona Griffina. Późniejsze trafienie Jakuba Zalewskiego dawało tej ekipie prowadzenie! Michał Nowakowski wraz z Elijah Wilsonem opanowali jednak sytuację. Po trójce Vyrenisa Cizauskasa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:40.

W trzeciej kwarcie po rzutach Jabarie Hindsa oraz Danilo Ostojicia przyjezdni znowu byli blisko. Kolejne trójki musiał trafiać Elijah Wilson – one dawały sporo spokoju MKS. Za zdobywanie punktów musiał wziąć się również Andy Mazurczak – dzięki niemu dąbrowianie mogli myśleć o kontrolowaniu sytuacji. Po 30 minutach było 65:58.

Zespół trenera Roberta Witki nie zamierzał się poddawać – zanotował rewelacyjną serię 15:0 w czwartej kwarcie i po trójce Marcina Piechowicza prowadził pięcioma punktami. Teraz to gospodarze musieli odrabiać straty. Pomagały w tym rzuty Lee Moore’a, a po podobnym trafieniu Wilsona MKS znowu miał przewagę. Końcówka była zacięta, ale ostatecznie to MKS zwyciężył 87:84.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie ze Stalą Ostrów Wlkp. Spotkanie rozegrane zostanie w środę (30 grudnia) o godz. 19.

MKS Dąbrowa Górnicza – HydroTruck Radom 87:84 (22:19, 26:21, 17:18, 22:26)

MKS: Moore 22, Wilson 17, Rhett 14, Mazurczak 10, Nowakowski 8, Cizauskas 8, Mijović 5, Kroczak 3, Dawdo.

HydroTruck: Hinds 24, Griffin 14, Ostojić 12, Stumbris 10, Piechowicz 9, Zalewski 5, Zegzuła 4, Prahl 4, Wall 2, Lewandowski.

Wygrana Radomki we Wrocławiu

W meczu 14. kolejki Tauron Ligi siatkarki E.Leclerc Moya Radomki Radom wygrały na wyjeździe 3:2 z Volley Wrocław. Dla naszego zespołu, który skończy rok na pozycji wicelidera, to jedenaste zwycięstwo w tym sezonie.

Pierwszy set zostanie zapamiętany przede wszystkim ze znakomitej gry blokiem wrocławianek. Zdobyły one siedem punktów tym elementem. Wobec ich działań zespół gości, uważany za faworyta, był momentami bezradny. Radomianki rozpoczęły od prowadzenia 5:1 i wydawało się, że ten set, a może i cały mecz będzie pod ich kontrolą. Gospodynie odrabiały straty. Również prowadzenie E.LECLERC MOYA Radomki 15:11 zostało zniwelowane, a po chwili wrocławianki prowadziły. Do końca gra była już wyrównana i set zakończył zasłużonym zwycięstwem #VolleyWrocław.

W drugiej partii gra była już zupełnie inna i przede wszystkim lepsza w wykonaniu zespołu gości. #Volley Wrocław walczył do stanu 9:11, a następnie stracił w serii trzy punkty. Tym razem przyjezdne nie pozwoliły na odrabianie strat. Prezentowały urozmaicony atak. Obok mocnych zbić oglądaliśmy ładne kiwki i plasy.

W trzecim secie obraz gry znowu zmienił się. Zespół gości cały czas miał kłopoty, a gospodynie rozgrywały jeden z najlepszych meczów w sezonie. Znowu świetnie funkcjonował blok wrocławianek. Kamila Witkowska zdobyła tym elementem sześć punktów na dziesięć jakie miała po trzech setach. Groźnie było też ze strony skrzydłowych więc radomski zespół musiał pogodzić się z przegraną w tym fragmencie.

W dwóch następnych setach siła radomskiego zespołu zaczęła brać górę. Czwarty przyjezdne wygrały pewnie. Tie break rozpocząl się po myśli gospodyń. Prowadziły 4:1, ale E.LECLERC MOYA Radomka zaczęła grać coraz skuteczniej. Punktowała Janisa Johnson i przewaga radomianek zaczęła brać górę. Wrocławianki odrabiały straty, ale w końcówce już nie dały rady. Po raz kolejny radomianki do zwycięstwa poprowadziła Paulina Zaborowska. Warto podkreślić, że w sumie blokiem oba zespoły zdobyły 34 pkt – 19 Wrocław i 15 Radom.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Budowlanymi Łódź. Spotkanie rozegrane zostanie dopiero w piątek (8 stycznia) o godz. 17:30.

Volley Wrocław – E.Leclerc Moya Radomka Radom 2:3 (25:23, 17:25, 25:19, 16:25, 11:15)

Volley: Witkowska 14, Wołodko 4, Murek 17, Jasek 16, Bączyńska 13, Fedorek 8, Adamek (libero) oraz Wellna 2, Szady 1.

Radomka: Honorio 21, Picussa 3, Johnson 23, Łukasik 10, Twardowska 9, Zaborowska 3, Witkowska (libero) oraz Bałucka 6, Biała 2, Szczygioł.

MVP: Janisa Johnson (Radomka).

Czarni przegrali w Rzeszowie

W meczu 18. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na wyjeździe 0:3 z Asseco Resovią Rzeszów. Dla podopiecznych trenera Roberta Prygla to dziesiąta porażka w tym sezonie.

Inauguracyjna partia rozpoczęła się od prowadzenia radomian 2:0, ale z czasem inicjatywę przejęli gospodarze. Mocno dawali się we znaki rywalom zagrywką i ich przewaga zaczęła rosnąć. Resoviacy wygrywali już 21:17 czy 22:19 i wydawało się, że są na dobrej drodze do szybkiego zakończenia seta, ale goście szybko zniwelowali straty doprowadzając do emocjonującej końcówki. W niej zespół trenera Alberto Giulianiego dopiero kropkę nad i postawił za 9 piłką setową.

W drugiej partii przez długi czas trwała zacięta twarda walka punkt za punkt i żadnej z drużyn nie udawało się uzyskać znaczącej przewagi. W końcówce nasi siatkarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie 22:20 i… zupełnie stanęli oddając inicjatywę rywalom. Ci zdobyli z rzędu pięć punktów i zamknęli zwycięsko seta, wykorzystując błędy rywali.

W trzecim secie już od samego początku ton wydarzeniom nadawali miejscowi. Po serii autowych zagrań siatkarzy z Radomia Asseco Resovia wygrywała 13:9. Ekipa trenera Roberta Prygla zaczęła odrabiać straty, które w pewnym momencie zniwelowała do punktu (15:16). Za chwilę jednak znów dystans powiększył się do trzech oczek (20:17), a za moment do pięciu (23:18). Takiej straty goście już nie odrobili. Tak więc podtrzymana została seria Asseco Resovii w meczach u siebie z ekipą z Radomia. W historii gier obu zespołów w PlusLidze (wcześniej PLS) zespół z Radomia nigdy nie wygrał na Podpromiu i ma na koncie już dziewięć porażek.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Aluron CMC Warta Zawiercie. Spotkanie rozegrane zostanie w środę (23 grudnia) o godz. 20:30.

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (32:30, 25:22, 25:20)

Resovia: Drzyzga 1, Buszek 9, Jendryk 9, Cebulj 17, Butryn 19, Tammemaa 7, Potera (libero) oraz Parodi, Domagała, Mariański (libero).

Czarni: Ostrowski 3, Kędzierski, Konarski 16, Loh 12, Josifow 11, Sander 9, Masłowski (libero) oraz Gąsior 4, Pasiński, Zrajkowski, Firszt 2, Nowowsiak (libero).

MVP: Karol Butryn (Resovia).

Porażka HydroTrucku z Polpharmą

W meczu 17. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 85:93 z Polpharmą Starogard Gdański. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to dwunasta porażka w obecnych rozgrywkach.

Spotkanie na początku było wyrównane, ale dzięki Jabarie Hindsowi to goście zdobywali minimalną przewagę. Trevon Allen i Sebastian Kowalczyk utrzymywali Polpharmę w grze, a po rzucie Jamesa Washingtona zespół już prowadził. Dzięki późniejszej akcji Petera Olisemeki gospodarze wygrywali po 10 minutach 24:21.

W drugiej kwarcie przewaga zespołu trenera Roberta Skibniewskiego urosła nawet do dziewięciu punktów po rzutach wolnych Stevena Haneya. HydroTruck odpowiedział jednak na to serią 9:0 i tym samym doprowadził do remisu! Później mecz toczył się w rytmie kosz za kosz, ale rzuty wolne Hindsa oznaczały, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:45.

Trzecia kwarta była bardzo zacięta, ale dzięki Jamesowi Washingtonowi to Polpharma miała inicjatywę w ofensywie. Co prawda Marcin Piechowicz sprawiał później, że to ekipa Roberta Witki zdobywała minimalną przewagę, ale w rzutach z dystansu nie zawodził także Trevon Allen. Efektowna akcja Washington – Olisemeka zakończyła tę część meczu, a zespół ze Starogardu Gdańskiego prowadził 69:59.

W następnej kwarcie straty starał się odrabiać Aleksander Lewandowski. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Allen, a po kolejnym rzucie Washingtona gospodarze znowu mieli dziewięć punktów przewagi. To pozwoliło tej ekipie kontrolować wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie wygrała 93:85.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z MKS Dąbrowa Górnicza. Spotkanie rozegrane zostanie w środę (23 grudnia) o godz. 18:00.

Polpharma Starogard Gdański – HydroTruck Radom 93:85 (24:21, 19:24, 26:14, 24:26)

Polpharma: Allen 26, Washington 21, Haney 12, Furstinger 11, Kowalczyk 11, Olisemeka 10, Walda 2, Surmacz.

HydroTruck: Hinds 24, Piechowicz 13, Zegzuła 12, Griffin 10, Ostojić 8, Stumbris 6, Lewandowski 6, Prahl 6, Wall.