Sąd dla nieletnich zadecyduje jakie konsekwencje poniesie nastolatka – chodzi o lekkomyślną, 15-letnią pacjentkę radomskiej lecznicy. Dziewczyna zgłosiła wczoraj fałszywy alarm bombowy. To przy szpitalu, w którym hospitalizowano dziewczynę miał być rzekomo podłożony ładunek wybuchowy
Powiedziała, że przy szpitalu jest bomba, bo chciała spotkać się z chłopakiem – 15-latka zadzwoniła wczoraj na numer alarmowy z informacją o rzeko podłożonym ładunku wybuchowym. Jak wyjaśnia podinspektor Katarzyna Kucharska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu – policji szybko udało się ustalić personalia nastolatki hospitalizowanej w radomskiej lecznicy.
Zamiast mandatów karnych pouczenia – mazowiecka policja patrolowała wczoraj ulice w poszukiwaniu osób z odsłoniętą twarzą. To związku z nakazem zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Kolejne obostrzenie, które obowiązuje od czwartku ma zabiegać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Jak wynika z policyjnej kontroli, radomianie rozumieją powagę sytuacji i stosują się do nowego zalecenia
Bez takiej osłony nie możemy już wyjść z domu – chodzi o maseczki, apaszki lub chusty, którymi musimy zakryć usta i nos w przestrzeni publicznej. Nakaz noszenia maseczek poza domem obowiązuje od wczoraj i jak informuje podinspektor Katarzyna Kucharska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu – radomianie są pod tym względem zdyscyplinowani. Potwierdza to wczorajsza kontrola policyjna.
Funkcjonariusze przede wszystkim pouczali, a nie karali – podkreśla Kucharska. Na terenie garnizonu mazowieckiego nie został wystawiony wczoraj ani jeden mandat karny z powodu złamania nakazu zakrywania twarzy. To z dwóch powodów. Po pierwsze jest to nowe obostrzenie, po drugie – policjanci nie chcą karać, lecz uświadamiać czym grozi chodzenie po ulicy bez maseczki.
Nakaz zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej ma przeciwdziałać rozprzestrzenianiu się koronawirusa. Nie zastosowanie się do nowego obostrzenia grozi mandatem w wysokości 500 złotych.
Około 6 tysięcy Mazowszan przebywa na przymusowej kwarantannie. Osoby te nadzoruje policja, która apeluje o zainstalowanie aplikacji. Chodzi o telefoniczną, darmową aplikację „Kwarantanna domowa”. Dzięki niej służby mogą w łatwy i bezpieczny sposób sprawdzić, czy chorzy lub potencjalni zakażeni koronawirusem pozostają w domowej izolacji
Mazowiecka policja apeluje o korzystanie z telefonicznej aplikacji „Kwarantanna domowa”. Dotyczy to osób, które w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem przebywają w domowej izolacji. Potencjalni zarażeni, skierowani na przymusową kwarantannę są codziennie sprawdzani przez funkcjonariuszy. Na Mazowszu jest ok. 6 tysięcy takich osób. Dzięki aplikacji policjanci nie muszą sprawdzać ich osobiście – tłumaczy podinspektor Katarzyna Kucharska, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Kontrola przez aplikację polega na wysłaniu zdjęcia osoby objętej kwarantanną do służb. Pomaga też w wezwaniu pomocy. Dzięki aplikacji m.in. można zgłosić się do ośrodka pomocy społecznej, który w uzasadnionych sytuacjach dostarczy leki, czy artykuły spożywcze. Aplikacja informuje też o aktualnym stanie epidemii. Jak podkreśla podinspektor Kucharska – można z niej korzystać za darmo.
W obliczu zagrożenia koronawirusem powinniśmy zostać w domu – mazowiecka policja patroluje ulice i apeluje do mieszkańców o zdrowy rozsądek. W związku z ryzykiem rozprzestrzeniania się koronawirusa funkcjonariusze mają ręce pełne roboty. Policjanci kontrolują osoby przebywające na domowej kwarantannie, sprawdzają zamknięte dla interesantów placówki i upewniają się, czy młodzież nie spotyka się w większych grupach
Nawet 5 tysięcy złotych – taką grzywną może zostać ukarana osoba, która złamie domową kwarantannę. Mazowiecka Policja nadzoruje mieszkańców, którzy w związku z podejrzeniem zakażenia koronawirusem muszą zostać w domu. Funkcjonariusze kontrolują potencjalnych zarażonych przynajmniej raz na dobę – tłumaczy podinspektor Katarzyna Kucharska, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji zs. w Radomiu.
Mazowiecka policja monitoruje także ulice, skwery i parki. Funkcjonariusze upewniają się, że w mieście nie gromadzi się młodzież, która ma wolne od szkoły. Wszystko po to, by zapobiec dramatycznej sytuacji z Włoch. Tam, jak przypomina poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Suski – koronawirus rozprzestrzenił się w mgnieniu oka, bo ludzie zamiast siedzieć w domu, spotykali się w barach i restauracjach.
Okazuje się, że w obliczu zagrożenia epidemią koronawirusa radomianie potrafią zachować się odpowiedzialnie. Jak podkreśla Kucharska – na chwilę obecną wszystkie osoby, które przebywają na domowej kwarantannie wywiązują się z tego obowiązku. Ulice są puste. Dzieci nie bawią się w parkach, a młodzież nie spotyka się „pod chmurką”.
Uwaga na oszustów metodą „na urzędnika”! Taki przypadek odnotowano na terenie powiatu radomskiego. Starsza osoba, nagabywana telefonicznie przez oszusta straciła 2,5 tysiąca złotych
Ostrzeżenie przed oszustami wydał Starosta Radomski, po tym jak na terenie Powiatu Radomskiego odnotowano przypadek oszustwa metodą
„na urzędnika”. Nieznany sprawca przedstawił się jako pracownik samorządowy i przez telefon informował starsze osoby, że należy im się zwrot źle naliczonego podatku. Nagabywana osoba, chcąc odzyskać rzekomo źle naliczony podatek, powinna wpłacić określoną kwotę. Pierwsza ofiara oszusta zapłaciła w ten sposób 2,5 tysiąca złotych. To nie są nasi urzędnicy – ostrzega Waldemar Trelka Starosta Powiatu Radomskiego.
Przebiegłość oszustów nie zna granic. Dlatego tak ważne jest przekazywanie wiedzy osobom starszym na temat istniejących zagrożeń – mówi podinspektor Katarzyna Kucharska, rzecznik mazowieckiej policji.
Do dzieci dotkniętych przemocą w rodzinie trafią pluszowe misie z numerem telefonu zaufania. Maskotki przekażą dzielnicowi podczas wizyt w domach, gdzie została założona „Niebieska Karta”. To w ramach 4 edycji akcji mazowieckiej policji „Pomoc dzieciom dotkniętym przemocą”
Pluszowe misie wsparły mazowiecką policję. Chodzi o maskotki z numerem telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. To kolejne tysiąc misiów przekazanych funkcjonariuszom w ramach akcji „Pomoc dzieciom dotkniętym przemocą”. Teraz mazowieccy dzielnicowi podarują maskotki maluchom z rodzin z „Niebieską Kartą” – wyjaśnia podkomisarz Justyna Stanik-Rybak z Wydziału Prewencji KWP zs. w Radomiu.
Akcja „Pomoc dzieciom dotkniętym przemocą” przeprowadzana jest od 4 lat i jak podkreśla Sylwia Sobierajska, młodszy aspirant z komisariatu policji w Radomiu – niesie podwójną korzyść. Po pierwsze dzieci mające przy sobie misia zawsze wiedzą, gdzie zadzwonić w kryzowej sytuacji. Po drugie pluszowy miś wręczany przez dzielnicowego ociepla wizerunek policjanta w oczach dziecka.
W tej edycji akcji maskotki trafią do 7 jednostek policji: w Białobrzegach, Lipsku, Grójcu, Zwoleniu, Gostyninie, Żyrardowie, Wyszkowie. Program ma za zadanie poprawić poczucie bezpieczeństwa małoletnich osób doznających przemocy w rodzinie i sprawić, by umiały się prawidłowo zachować w sytuacji zagrożenia – tłumaczy mł. insp. Dariusz Krzesicki, zastępca KWP zs. w Radomiu.
Akcja finansowana jest przez Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej. Dotychczas MCPS przekazał mazowieckiej policji już ponad 2 tysiące maskotek – mówi wicemarszałek Rafał Rajkowski.
Na ubranku misia wydrukowany jest numer telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży, który działa codziennie od 12 do 2 w nocy. To ogólnopolska bezpłatna infolinia: 116 111.
W tym roku na terenie garnizonu mazowieckiego wszczęto prawie 4 400 procedur „Niebieskiej Karty”. Liczba osób małoletnich, co do których istnieje podejrzenie, że są dotknięte przemocą w rodzinie wynosi 846.
Pijany kierowca został zatrzymany na Potkanowie w Radomiu. Miał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Jeden z radomskich portali donosi, że to ojciec posła elekta, Konrada Frysztaka, wiceprezydenta Radomia. Policja nie ujawnia personaliów zatrzymanego
Do zdarzenia doszło wczoraj po południu na ulicy Wielkopolskiej. Kierowca nie reagował na sygnały policjantów nakazujące zatrzymanie pojazdu, dlatego mundurowi ruszyli za nim w pościg. W efekcie zatrzymali 60-letniego mieszkańca powiatu radomskiego. Mężczyzna po badaniu alkomatem wydmuchał blisko 2 promile alkoholu. Okazało się też, że ma zatrzymane uprawnienia do kierowania pojazdami, a auto które prowadził nie ma ważnych badań technicznych.
Jeden z radomskich portali donosi, że zatrzymany to ojciec posła elekta, Konrada Frysztaka, wiceprezydenta Radomia. Norbert Cibor, z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji z siedzibą w Radomiu nie potwierdza personaliów zatrzymanego, przyznaje jednak, że takie zdarzenie miało miejsce.
Będą monitorować przejścia dla pieszych kładąc nacisk na zachowanie kierowców względem pieszych i rowerzystów – już jutro w Radomiu policjanci z mazowieckiej drogówki przeprowadzą działania pn. NURD. To cykliczna akcja, której celem jest zwiększenie bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu drogowego
Ryzyko utraty życia na polskich drogach przez pieszych jest dwukrotnie większe niż średnia europejska. W trosce o bezpieczeństwo o niechronionych uczestników ruchu drogowego mazowiecka policja cykliczne przeprowadza działania pn. NURD. Najbliższa akcja zostanie przeprowadzona w środę, 31 lipca.
– Policja codziennie monitoruje sytuację w ruchu drogowym. Tego dnia jednak położy nacisk na zachowania kierowców względem pieszych i rowerzystów. Szczególną uwagę zwrócimy na przejścia dla pieszych. Jeśli kierowca zachowa się nie właściwie, musi się liczyć z konsekwencjami – mówi podkomisarz Emila Kosma z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Akcja zostanie przeprowadzona na terenie garnizonu mazowieckiej policji w godz. 6-22.
Policjanci z mazowieckiego garnizonu pochwalili się nowymi radiowozami. Ich parametry spowodują szybsze bicie serca u niejednego amatora samochodów
Dwulitrowe silniki z turbodoładowaniem i ośmiobiegowe automatyczne skrzynie. Do tego 184 koni mechanicznych, maksymalna prędkość 240 kilometrów na godzinę. Od zera do setki w siedem sekund. – Auta o takich osiągach znalazły się na wyposażeniu mazowieckich policjantów – mówi sierżant sztabowy Marcin Sawicki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Radomiu.
Okres urlopowy to czas wzmożonych kolizji i wypadków komunikacyjnych. Jak podkreśla Jacek Mnich – naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego mazowieckiej policji, statystycznie jest ich więcej niż w poprzedzających miesiącach. W wielu przypadkach przyczyną wypadków są paradoksalnie dobre warunki atmosferyczne
Korzystne warunki atmosferyczne negatywnie wpływają na zachowanie kierowców. – Dobra widoczność, sucha nawierzchnia oraz dłuższy dzień sprawiają, że kierowcy są skłonni jechać szybciej i podejmują zbędne ryzyko. Ponadto będąc rozluźnionym pod wpływem wakacyjnej aury, nasza reakcja jest wolniejsza – mówi naczelnik Jacek Mnich.
Drugim powodem większej liczby wypadków w ruchu drogowym są czynniki rozpraszające kierowców. – Badania naukowe pokazują, że osoba rozmawiająca przez telefon komórkowy (również przez zestaw głośnomówiący) w czasie jazdy ma praktycznie taki sam czas reakcji, co pijany kierowca. Mówiąc o alkoholu oczywiście apeluję do wszystkich, by nie wsiadali za kierownicę pod jego wpływem. Biesiadując z przyjaciółmi zadbajmy o to, by zawsze był ktoś, kto rozwiezie nas do domów lub skorzystajmy z taksówek – doradza naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego.
